Czy i jak planować cele noworoczne
Jak planować nowy rok, jak wejść w nowy rok, jak nie schranić postanowień noworocznych, jak robić to lepiej, jak
lepiej działać skutecznie o tym w dzisiejszym odcinku podcastu "Nie ma biura".
Tak, to już 67 odcinek naszego podcastu i musi się stać tradycji zadość.
Musimy opowiedzieć troszeczkę o nowym roku, o postanowieniach, ale bez spiny.
Generalnie tak, jak jest w opisie tego odcinka: chcemy Wam pokazać, że warto obniżać
poprzeczkę, że warto odpuszczać, że nie warto nic na siłę, że nie warto przejmować się
jakąś opinią. Zobaczycie zresztą. Zaczynamy? Tak, dawaj, dawaj,
bo ja wiem, że niektóre rzeczy powtarzamy i tak dalej, ale słuchajcie, ja zawsze
uważam, że w przełom roku to jest nowy rok nowy ja i warto sobie odświeżyć pewne
tematy, odświeżyć sobie, jak pewne rzeczy podejść i warto spróbować podejść inaczej i
wyciągnąć wnioski, bo powinniśmy się uczyć od samych >> No właśnie, pierwsze pytanie,
czy ten nowy rok, ten pierwszy stycznia, czy w ogóle początek stycznia, >> to jest
dobry moment na wprowadzenie zmian i tworzenie sobie jakichś celów i nowych projektów.
>> I niektórzy mówią, że tak, bo tam jest ten element takiego rytuału, że dużo osób
to robi, >> że to jakąś ma taką magiczną, pewnie psychologiczną siłę,
że to jest fajne, ale z drugiej drugiej strony i wiem to po sobie, no i chyba też
tak, no jakby psychologia trochę tak mówi, że najlepiej jest wprowadzać zmianę albo
zaczynać coś robić wtedy, kiedy czujesz, że naprawdę tego chcesz, kiedy całą,
całą sobą to czujesz. Ja tak czasami mam i też o tym będę mówić, nie wiem, na
przykład wpadłam na to, że strasznie mu chciała sobie zrobić jeszcze studia na
starość i po prostu w jeden dzień weszłam do internetu, znalazłam sobie Coś, co jest
niedrogie, niedaleko od mojego domu i co mnie fascynuje i zapisałam się i jestem
bardzo, bardzo z tego szczęśliwa. To był po prostu taki moment, taki spontaniczny
moment, ale ciągnę to już od półtora semestru i naprawdę jestem bardzo rada i dobrze
mi to idzie, więc to był strzał dziesiątkę, mimo że ja tu nie był, ani pierwszy
stycznia, ani początek stycznia, tylko październik. To jest inspiracja,
Inspiracja to jest też coś, co jest ulotne, więc to warto z tego korzystać. Jeżeli
jest moment, tak jak powiedziałaś, kiedy poczułaś, że chcesz to zrobić, to jeżeli
tylko nie pociągniesz, odłożysz na półkę, to bardzo możliwe, że to się nigdy nie
stanie. Więc to jest, tu masz rację, ale z drugiej strony ja jestem takiego zdania,
że
akcja pomaga akcji, czyli jak zaczniesz coś robić, to będzie lepiej. I dlatego ja na
przykład trochę siebie zmuszam do podsumowania z zeszłego roku do przygotowania nowego
roku po to, żeby wyciągnąć wnioski i że jak zacznę to robić, to wtedy, a, wpadną
pomysły, a, powinienem zrobić to, a, o tym mówiłem. Jakby, że, jakby samo zmuszenie
się do, jakby do czegoś takiego powoduje, że zaczynam się rozpędzać i koło zamachowe
zaczyna działać. To tak, kiedyś jakiś tam znany pisarz powiedział, że on tylko pisze,
kiedy ma inspiracje do pisania, czyli o dziewiąty raz na każdego dnia. Nie, że po
prostu jakby siada do pisania, nawet jeżeli na porządek piszeń byle co, tak dalej,
to z czasem zaczyna pisać dobrze, jakby po prostu jakby ten rytuał pomaga mu się
rozpędzić i dla mnie ten przełom nowego roku to jest też to, co powiedziałeś, taka
psychologiczna bariera, że co jest zamykamy, co się otwieramy. I I dlatego ja bardzo
lubię ten moment. Przeglądu tego roku i planowania nowego roku. No,
tylko też nie trzeba wpadać w płapkę, bo bardzo dużo osób właśnie myśli, że trzeba
to zrobić i że tego cele, czy tego postanowienia wynikają z niej z jakiegoś poczucia
winy, zazdrości, z jakiejś mody, z jakiegoś trendu, a nie uwzględniają naszych
realnych możliwości, naszych podszczep i właśnie nie są takie nasze, tylko bardziej są
zewnętrzne.
Tutaj Konrad nam życzy wszystkiego dobrego w nowym roku, też życzymy Konradowi
wszystkiego dobrego w nowym roku i życzymy wszystkim słuchającym wszystkiego dobrego w
nowym roku i właśnie dlatego nagrywamy ten podcast. Wczoraj rozmawiałem z kolejnym
podcasterem, Krzyśkiem, bo czemu nie pozdrawiam, gdzie właśnie on powiedział,
że ode mnie się zainspirował, bardzo miło, tym, żeby właśnie się nie spinać, że do
końca grudnia wszystko musi być podsumowane. Że spokojnie w styczniu można podsumować
jakby cały rok, że to nie musi być teraz zrobione. I na przykład ja to widzę po
sobie. Ja teraz wróciłem z urlopu Świąt Nowego Roku,
który sobie wziąłem dwutygodniowy urlop, więc ja teraz przede wszystkim odkopuję się z
rzeczy do zrobienia bieżących, które mam w tej chwili bieżące, ja przejdę
do planowania i podsumowania w drugiej połowie stycznia, tak naprawdę, na serio, ale
to jest ok, jakby znowu każdy powinien znaleźć swój ryzym bez spinki i zrobić to
wtedy, kiedy rzeczywiście mu to będzie pasowało. Ja teraz nie mogę powiedzieć
wszystkim, wróciłem do pracy, ale ja teraz podsumowuję swój rok, więc Magda nie
interesuje mnie, co teraz ode mnie chcesz w Nozbe. Tak nie może być, dlatego ja
teraz robię bieżące rzeczy, Nagrywam ten podcast właśnie, bo ustaliliśmy, że będziemy
go nagrywali dzisiaj, więc róbmy dalej swoje, ale po prostu potem ustalmy czas,
kiedy właśnie chcemy na to poświęcić czas i ja chcę to zrobić do końca stycznia na
pewno. No to zaraz jeszcze będziemy o tym mówić. Na razie jeszcze chciałam wrócić do
tej teorii. Już wiemy, że ten nowy rok jest dobrym momentem, ale nie musi być
dobrym i warto łapać okazję i inspiracje też w ciągu roku i wtedy sobie zmieniać
ten swój plan i zmieniać sobie ewentualnie te cele, jeżeli ten nowy, spontaniczny
będziemy bardziej czuli, niż coś, co żeśmy jakoś sobie zaplanowali na początku roku.
Później: nazewnictwo. Postanowienia, cele, zmiany, projekty. Jest tyle tych słów,
które teraz wszędzie w internecie się pokazują. Ja nie lubię tego słowa,
postanowienia, bo ono już postanawiam, Czyli ma w sobie coś takiego, że coś sobie
narzucam, że coś robię właśnie wbrew sobie, więc nie lubię tego, no ale już jakoś
to weszło do języka, więc może też nie ma co przesadać. Natomiast właśnie
postanowienia to też tak trochę psychologicznie. Zachęcam do lektury jednego z
artykułów na naszym blogu napisanego przez psychoterapeutkę, która jeszcze od innej
strony to mówi, ale ona właśnie twierdził, że Te postanowienia to jest trochę takie
wypełnianie tego, co inni chcą od nas. Tego, że nie jesteśmy wystarczający,
że nie jesteśmy tacyjacy. Powinniśmy być. I trochę to wynika właśnie z tego poczucia
winy i żeby to sumienie nas nie gryzło, no to musimy coś tam ze sobą zrobić.
Bo wszyscy robią, bo wypada, bo powinnam, bo właśnie nie jestem wystarczająca. Ja tak
mi - Mi się tylko skojarzyło z filmem Barbie i z Kenem "You're kennough". [śmiech]
- Nie, zdecydowanie powinny to być te postanowienia, czy te plany, które chcemy zrobić
na nowy rok, powinny wynikać z tego, co my chcemy zrobić, nie? Co rzeczywiście my...
No jakby, co my chcemy? - To jest powinno być... - Ja chyba najbardziej lubię słowo
zmianę, albo albo rozwój też. Dokładnie, dokładnie.
No więc mówimy o rozwoju tutaj, a nie o żadnych postanowieniach. Dobrze, a teraz
tak. Które cele czy zmiany najgorzej nam wychodzą, co najczęściej spala na panewce i
których postanowi nam się nie udaje zrealizować. I tak sobie myślę,
że chyba właśnie te, na które totalnie nie jesteśmy gotowi, te właśnie zewnętrzne, te
narzucone, te, które nie wynikają z tego, czego naprawdę chcemy.
I i to chyba najczęściej właśnie jest tym, tym, co weryfikuje. Tak, no bo jak nie
ma w tym serducha, nie ma w tym tego rzeczywiście naszego własnego przeświadczenia,
że to jest to, co chcemy zrobić, no to nie będzie motywacji, nie? To jest te, Ja
zawsze opowiadam historię Nozbe, hashtag #HistoriaNozbe, koty się nam wbijają na
podcast, tutaj tu umagdy się kot wbił, stwierdził, że będzie bohaterem pierwszego
planu, więc w historii Nozbe opowiadam zawsze to, że ja Nozbe był moim którymś tam
start -upem i wcześniej moją motywacją do zrobienia start-upu to było, żeby zarobić
pieniądze, make money on the internet. I dopiero jak zrobiłem Nozbe z własnej
potrzeby, bo chciałem taką aplikację, bo sam widziałem, że sobie nie ogarniam tematów
i spodobałem się książka Getting Things Done, zrobiłem Nozbe dla siebie, pod siebie,
to jak potem zacząłem sprawiać Nozbe, to sprzedawałem Nozbe chętnie i pracowałem nad
Nozbe chętnie i rozwijałem Nozbe chętnie, bo to było coś, w co wierzyłem i gdzie
włożyłem serducho, no i chyba będziemy też oblewali za miesiąc 18 lat, czyli widać,
że to serducho to ciągle w tym jest i to I to jest to. Moje przeświadczenie, że
ja chcę to robić, szybko się pojawiło i ja szybko zauważyłem, że wszystkie inne
rzeczy nie mają znaczenia. I pamiętam, że musiałem się zmuszać do pracy nad
klientami, bo jeszcze nocmi wtedy nie zarabiało na początku, musiałem jeszcze ciągle
zarabiać się jako konsultant. To kombinowałem jak najszybko dojść do rentowności nocmi,
żeby nie musiać pracować jak konsultant, ale żeby właśnie tylko rozwijać nocmi i
właśnie robić to, co ja co robić.
Tak, to jest ważne. Pamiętam jeszcze wiele, wiele lat temu był taki popularny
podkast, odcinek podkastu Michała Szafrańskiego właśnie o nowym roku i pamiętam, że ty
Michał bardzo się wtedy zainspirowałeś tym, że on tam wspomina, że nie warto,
właśnie apropo tego o czym mówimy, że nie warto przepisywać sobie projektów
niezrealizowanych zeszłego roku, na ten rok, tak automatycznie. Bo coś tam może jednak
być, dlaczego one nie zostały tknięte nawet? Tak i tutaj,
to jest na wielu aspektach właśnie, tutaj Michał Szefrański, pozdrawiamy Michała, dał
mi fajną taką zielonę światło, że ej, to, że czego coś nie zostało skończone albo
nie zostało dokończone, albo było tylko zaplanowane, nie znaczy, że to, no, trzeba
dalej ciągnąć albo to jest kopiły wklei dalej. To nie jest takie oczywiste. I to
jest bardzo taka liberating, czyli taka wyzwalająca porada, że możesz powiedzieć temu
nie. OK, to w tym roku mi nie wyszło i nie chcę już tego robić. To jest dla mnie
już zakończony temat, zakończony. Odpuszczam, nie? Odpuszczam. W Nozbe między nimi mamy
tę nową funkcję, że zdanie można opuścić, a porzucić można zdanie,
nie? Można zdanie porzucić, że to zdanie jest jakby skreślane, ale ono jest
porzucone. Oczywiście to jest tylko nomenklatura, ale to jest taka fajna nomenklatura,
że świadomie porzucam to zdanie, jakby ono już nie jest wylewany dla mnie. - Nie
usuwam go, nie realizuję, tylko porzucam, czyli ewentualnie nakładam... - Jest historia,
że tak, chciałem to robić. - Kiedyś. - Tak, dokładnie, na kiedyś może ten, jakby może
wróci, ale generalnie porzucam. I tutaj tak samo, pewne rzeczy można po prostu
porzucić, jakby pozwalamy Wam naprawdę, słuchajcie, żeby można rzeczy porzucić i
stwierdzić, okej, to w tej chwili już wystarczy. Ja w nowym roku chcę robić coś
innego i tak samo tutaj jakby dla sportowców polecam też właśnie
reewaluacje, szczególnie dla sportowców w średnim wieku, jak mój, reewaluacje tego,
który sport będziemy dalej uprawiać i z jaką intensywnością, na przykład ja sobie
zawsze podsumowuję moje cele i moje osiągnięcia sportowe za cały rok i potem
zastanawiam się, czy ja ciągle mam te same cele, czy ciągle chcę tyle samo iść na
rowerze, czy tyle samo biegać, czy tyle samo grać tenisa, czy jakby, które rzeczy mnie
bardziej teraz kręcą, w co bardziej chciałbym zainwestować, a czego nie chciałbym już
teraz, robić tak dużo albo po prostu robić mniej, nie, i pozwalam sobie na to, że
zmieniam sobie wtedy te cele, nie, że ok, w tym roku będę skupię się na tym
sporcie, bo ok, mam bardziej ochotę, bardziej mi jest po drodze, natomiast na tym
sporcie mniej i to jest ok, nie? A nie, że muszę, ojej, a nie zrobiłem kilometrów
na rowerze, to za rok zrobię to samo albo nawet więcej i dam radę, nie? Jakby no
znowu, to jest twój cel, to jest twoja frajda, więc jeżeli jeździsz mniej na rowerze
na przykład, to ale inny sport teraz akurat jest dla ciebie większą frajdą, więc rób
to. Jakby daj sobie znowu... Albo wystarcza ci to po prostu tyle sportu.
Albo wystarczacie dokładnie, albo wystarcza ci tyle. Znowu to takie podejście takie
bardzo trudnych celów. Przebiegnę po maraton, ale kolana za każdym razem nie bolą,
ale przebiegnę tym po maraton, no to jeżeli kolana cię bolą, no to nie biegaj po
maratonu, tylko tak jak ja biegaj 10 kilometrów I jest ok. Albo 5 km. Nie musi być
to, że niektórzy przebiegli po maraton, no to brawo dla nich, ale to nie musi być
twój cel. Ja przebiegłem w życiu tylko jeden po maraton z kolegą w nie w żadnym
tym. I tak, moi koledzy i inni, biegają po maratonu, biegają po maratonu, mają swoje
personal best w tych tych. Ja nie mam. I ja wiem, że moje kolana nie lubiłyby,
gdybym teraz ćwiczył na po maraton i mógłbym dodałać sobie kontuzję i wtedy wszystko
poszłoby mi, nie? Czy maraton nie jest twoją? Nie jest moim tematem,
dokładnie, dokładnie. Ja lubię triathlon, co wszyscy wiedzą, bo w triathlon nie jest
rower, jest pływanie i jest trochę biegania, ten triathlon olimpijski, ale właśnie tam
jest to bieganie 10 km, które właśnie mi pasuje i znowu to jest to, co ja No,
jeszcze a propos tego porzucania projektów, czy po prostu no odpuszczania ich, to
jakby fajnie jest to robić i bardzo zachęcamy, tylko wydaje mi się, że warto jeszcze
zanim odpuścimy, pomyśleć dlaczego tak się stało. Właśnie, żeby poszukać i żeby w
przyszłym roku nie popełnić podobnego błędu. Bo prawdopodobnie było coś nie tak z
wyborem tego projektu albo tego celu. Tak, żeby sobie tak szczerze ze sobą usiąść
się, zastanowić Czemu to nie pykło? Mówiąc kolokwialnie. Dokładnie,
dokładnie. No dobrze, teraz się zbliżamy do punktu, który na pewno cię ucieszy
Michał, a mnie nie, bo to jest moja niestety właśnie wielka bolączka, z tym też
jest związany mój cel, czy moja chęć jakiegoś rozwoju i usprawnień w tym roku,
czyli żeby zrobić dobrze zaplanować i dobrze sobie poplanować i rozpisać.
Warto zacząć od końca, no ale od końca poprzedniego roku, tak, czyli właśnie od tego
podsumowania, o którym już powiedziałeś. I podsumowanie roku mi bardzo rzadko wychodzi.
Robię sobie je, dostyć po łebkach, bo trochę tak jak często się wymigujemy zrobienia
podsumowania tygodnia, z podsumowania kwartalnego, nie wydaje nam się, ale to aż Tak
istotne, żeby poświęcić aż tyle czasu, żeby myśleć o sobie i o tylko o sobie,
lepiej zrobić coś, nie wiem, czy iść gdzieś z dzieckiem na spacer, czy przeczytać
książkę, czy zrobić coś do pracy, niż siedzieć teraz przez wiele,
wiele godzin i rozkminiać o swoich potrzebach i o swoich planach i o tym co mi nie
wyszły, dlaczego i który aspekt mojego
teraz tutaj ten nie więc więc ja jestem w tym słaba i w tym roku właśnie
chciałabym bardzo no tak mieć taką odwagę żeby więcej czasu poświęcać na siebie na
myślenie o sobie na podsumowanie na refleksję na autorefleksję może też bym chciała
coś pisać bo chyba wtedy łatwiej jest dużo rozkminiać jak się pisze
no więc ja jeszcze nie zrobiłam takiego gruntownego podsumowania, nie wiem, czy w tym
roku mi się uda, ale też nie chcę się jakoś super do tego zmuszać, no bo to
jeszcze nie jest takie moje, muszę się tego nauczyć, też będziemy o tym mówić.
Natomiast podsumowanie roku jest podstawowym filarem planowania konkretnego. Ty już
zrobię swoje? No właśnie tak mówię, ja jeszcze nie zrobiłem swojego do końca, ale
już pewne rzeczy podsumowałem, to znaczy pewne rzeczy już tam, ja to robię tapami.
Co polecam? Polecam, na przykład, przejrzeć swój kalendarz z zeszłego roku. No i
jeżeli mamy go w wersji cyfrowej albo nawet w wersji niepisanej, oczywiście. Po
prostu ten moment, znowu, poświęcić jakiegoś na przejrzenie go, a wtedy z boku sobie
wypisuje różne jakieś uwagi, czy notatki, czy wnioski, czy czy przemyślenia, związane
z tym, co właśnie przeglądam, nie? Że na przykład ten wyjazd był fajny. A chodzi o
kalendarz, kalendarz spotkań i jakiś wydarzeń, tak? kalendarz, po prostu tak, kalendarz
wydarzeń, kalendarz tego, co się wydarzyło w zeszłym roku, ja sobie po prostu
przeglądam kalendarz zeszłym roku cały, od początku do końca i tak po prostu i bo
wydarzyło się w zeszłym roku u mnie na przykład, jakby w każdym roku, jakby mamy
bardzo intensywne życia w tej chwili, wszyscy mi się wydaje, wydarzyło się dużo, a
my dużo czy nie pamiętamy już o tym, nie pamiętamy o tym, gdzie byliśmy na
wakacjach, albo na feriach w zeszłym roku na nartach, albo co robiliśmy, albo że w
ogóle byliśmy na nartach, albo że w ogóle byliśmy gdzieś tam z rodziną. A warto
przejrzeć ten kalendarz i zapisać sobie pewne uczucia,
pewne wspomnienia, pewne rzeczy, żeby zobaczyć i też wtedy docenić, jakie mieliśmy
pełne życie, ile rzeczy się wyrażyło, co zrobiliśmy,
czego nie zrobiliśmy, albo co podjęliśmy decyzję, żeby czegoś nie robić. I to
wszystko ja tak lubię robić i co więcej... - Zaczynasz od kalendarza, tak? - Zresztą
od kalendarza i potem przychodzę do "Journala", czyli tego mojego, albo w międzyczasie
też mam swój "Journal", więc ja przygodam kalendarza, jednocześnie czytam "Journal" z
danego miesiąca, mój dziennik, ja piszę dziennik codziennie, ja lubię pisać właśnie,
bo pisanie, jak powiedziałaś wcześniej, pisanie to myślenie, więc jak ja piszę,
to jakby myśli mi się układają,
więc sobie te czytam, to jest jedyny raz kiedy czytam swój dziennik. Ja dziennik
pisze tylko dla siebie, to jest jakby ten, tylko dla mnie prywatnie i to jest
jedyny raz kiedy go czytam, jakby czytam go albo po kwartalnym przeglądzie, albo po
czytam go na koniec roku, jeżeli tam jakiś kwartał nie przeczytałem. Więc ja
przeglądam ten rok, po prostu patrzę na niego. Patrzę na moje statystyki sportowe,
niesportowe, jakieś tam różne Statystyki z Przedaży Nozbe, jakby różne statystyki
przeglądam, patrzę jakby gdzie były wtedy na początku roku, gdzie są teraz, więc
różne statystyki, więc podsumowuję to i dzięki temu widzę,
co się wydarzyło, widzę nad czym pracowałem, przeglądam swoje projekty, swoje jakieś
tam tematy zapisane w Nozbe, przeglądam swoje jakby inne,
to jest taki, wiesz, to To jest taki prawdę dłuższy przegląd tygodnia, dla mnie to
jest przegląd roku. To, co robię w przeglądzie tygodnia, to robię właśnie na cały
rok. To jest taki jedyny czas, kiedy poświęcam, no i mamy do tego piąteczki, więc
mam aż 4 piąteczki w tym w styczniu, żeby na to czas poświęcić, bo to zemuje kilka
ładnych godzin, nie? - Ja stosujesz to coś takiego, co się nazywa koło życia, koło
satysfakcji z życia, że masz koło, które jest podzielone na aspekty twojego życia.
Tam jest rodzina, rozwój zawodowy, rozwój osobisty. Czy w ten sposób do tego nie
podchodzisz? Wiesz co, nie, wiesz co,
ja też, czasami jak robię taki, czasami przeglądam się jakby różne swoje role na
przykład, nie. I zresztą to można popatrzeć na moje przeglądy, na moje podsumowania
roku. Moje podsumowanie roku w jakiejś formie publikuje też w w internecie, na mojej
stronie Michael team na year, na rok. Tam są moje wszystkie przeglądy, więc jak by
wypowiedzieć się na Michael team na 2023, no to będzie podsumowanie roku 2023.
Ja tam patrzę po prostu co biznesowo, co osobiście,
jakby jakie wyjazdy miały miejsce,
więc nie, Więc ja patrzę patrzeć o swoje role. Mój rola w życiu jest bycie szefem
tej firmy. Moja rola w życiu jest bycie tatą mężem i oprócz tego po prostu bycie
sobą. - Sportowcem. - Dokładnie sportowcem, podróżnikiem, czytelnikiem, tak. Te rzeczy,
które mnie rzeczywiście właśnie dokładnie patrzę na decyzję i książkę, które
przeczytałem albo które przesłuchałem w formie audiobooków, więc to przeglądam, więc
wyciągam wnioski w tych obszarach, które to są, które najbardziej mnie interesują i
które powodują,
które są częścią mojego szczęścia, jakby to, co powoduje, że jestem szczęśliwy, to
właśnie jest moja praca, moja rola prywatna, moje sporty, moje pasje,
moje hobby, więc to wszystko
No i potem właśnie wyciągam wnioski co dalej, co w tym roku. Okej, to muszę
powiedzieć, że mnie podcieszyłeś, bo myślałam, że ty jesteś taki bardziej właśnie
projektowo -celowy i że masz konkretne cele, jakiejś tam patrzysz, jaki był progres w
danym realizacji danego celu i że tak jesteś bardzo jakby nie wiem, jak to jest
formalizowane i właśnie statystycznie podchodzące do tego, a to podcieszająco, bo Ja
się nie pracuję na takich konkretnych celach, nie robię sobie jeszcze, może kiedyś to
zmienia, ale chyba jest to taki mój konstrukt psychiczny, że mi jest trudno zrobić
sobie jakieś celi, później co tydzień sprawdzać, natomiast wiem, że o tym też
będziemy mówić, że tak się zaleca robić. Ja bardziej właśnie patrzę tak, że analizuję
sobie różne aspekty i patrzę, w którą stronę szłam i czy to mi się podobało, czy
nie. I co mnie odrzucało, co mnie napawało lękiem, co mnie ekscytowało, co mi się
udawało i co mi się nie udawało. Tak ogólnie właśnie. - Znaczy, wiesz co, ja
oczywiście patrzę na jakieś tam moje cele, które wyznaczam sobie odnośnie właśnie, od
sportu, czy odnośnie sprzedaży w Nozbe, czy tego typu rzeczy. Tam kilka celi mam
spisanych, więc je przeglądam oczywiście i porównuję z tym, co się wydarzyło. A ja
te cele, tylko że te cele ja, ja na bieżąco, jeśli ledzę, w sensie jakby ja na
bieżąco ten, co przylą tygodnia ja przylądam te cele, więc patrzę w którym w
kierunku rzeczy idą, więc tutaj właściwie na koniec roku to ja już mniej więcej mam,
wiem jak poszły mi te rzeczy, więc tutaj nie muszę jakiś tam strasznie teraz
analizować tego, ja bardziej analizuję wtedy podczas tego przeglądu roku tą ścieżkę,
która mi do tego doprowadziła, po to właśnie żeby wyciągnąć wnioski, okej. Czyli na
przykład tego i tego sportu uprawiałem dużo mniej niż zachładałem, z czego to
wynikało. Jakby, czy jest coś, co mogę zmienić, żeby ten sport uprawać bardziej albo
albo mniej, bo to jest też coś takiego, że trzeba ustawić sobie potem pewne pewną
strukturę. Jeżeli chcę więcej na przykład jeździć na rowerze, no to muszę ustalić,
jakby nie wiem, kiedy będę regularnie jeździł na rowerze, albo które dni będę
jeździł, na przykład czy w weekend kiedy wynegocjuję na przykład rodziną, na przykład,
że w sobotelanu będę jeść z kolegami, czy to jednak wpłynie na nasze życie rodzinne
i wtedy tego nie będę robił, no to wtedy, wiesz, to są takie rzeczy, które potem
do tego przejdziemy, ale żeby zaplanować, żeby coś potem osiągnąć, samo się nie
wydarzy. Trzeba to wtedy już, więc ja po prostu podsumowując rok patrzę,
co się wydarzyło, żeby zobaczyć, gdzie było tak,
a nie inaczej, żeby znowu, najgorsze jest to,
żeby się po prostu nie oszukiwać, że ja w przyszłym roku po prostu muszę bardziej.
Samo muszę bardziej, no nic nie muszę, to jest raz, a dwa, to bardziej, nie? Tylko
zastanowić się jakby, co się wydarzyło, jakie były... - Czy może po prostu inaczej,
albo w inną Albo w inną stronę albo albo podświadomie podejmowałem takie decyzje, bo
to jest tej chwili ważniejsze, więc w tym momencie nie będę siłował się teraz i
kopał z koniem, tylko wtedy zastanawiam się, OK, czy w ramach tego, jak widzę, że
działałem z zeszłym roku, czy dalej chcę w ten sposób, czy chcę coś zmienić, czy po
prostu to oznacza po prostu pewne ograniczenia i to muszę brać pod uwagę.
Jeszcze też tak jest, że właśnie a propos tych celów, projektów, to chyba Mark
Manson, on mówi, że on nie wyznacza sobie takich konkretnych rzeczy, tylko on
właśnie, u niego jest rok pod hasłem czegoś. I jakby nadaje taki temat swojemu...
I właśnie, że wtedy robi coś pod
hasłem, pod egidą jakiegoś zagadnienia czy jakiegoś kierunku. To jest takie w sumie mi
bliskie, bo No tak, jakiś taki mamy chyba lęk przed konkretyzowaniem i jeszcze oprócz
tego, że muszę coś zrobić, to jeszcze poświęcać tyle czasu, energii na badanie i na
badaniu właśnie postępów i śledzenie tego, ale myślę,
że to zależy od człowieka. Jeżeli ktoś jest taki konkretny, ścisły i właśnie to mu
potrzebna, to okej, ale jeżeli też, to nie ma co się na siłę pod takimi rzeczami.
Tak, ale jeżeli ktoś właśnie przeanalizuje swoje loki, stwierdzi, ok, to teraz
chciałbym właśnie jakby, chciałbym, żeby było pod tą agidą. I są różne koncepty
właśnie, jakiś konkretny, jeden temat. Niektóre tam, pamiętam, że taki bloger, Chris
Brogan, kiedyś mówił o trzech słowach, które będą decydowały, co będzie w nowym, w
nowym roku, jakby rzeczy, jakieś trzy słowa swoje wybierasz. Jakby jest kilka takich
koncertów, z żebym miałem do czynienia przez te różne lata, próbowałem różnych
właśnie, czasami trzy słowa jakieś wybierałem, czasami właśnie jedno, czasami coś tam.
Teraz mniej się tym ograniczam, teraz właśnie po prostu stonałem się po prostu z
tych rzeczy, które robiłem, co chcę robić teraz,
na pewno patrząc w stecz widzę,
że był jakiś jakby dużo łatwiej zobaczyć, że był jakiś jakby, było nie i teraz i i
znowu narzucić sobie coś nowego jakby nowe słowo trudno, ale rzeczywiście może można
wyciągnąć wniosek z tego jak się podsumować. Dlatego podsumowanie roku jest takie
ważne, żeby naprawdę poświęcić ten czas. To jest znowu to, zbędzisz na tym kilka
godzin Magda, przejrzysz sobie ten kalendarz, przejrzysz sobie te rzeczy, pomyślisz
sobie o tym. Ja wiem, że to zajmie trochę czasu, ale wiesz my w produktywności
Jesteśmy tego zdania, że jak w każdym innym aspekcie, że czasami warto się zatrzymać,
żeby potem mówić szybciej. Więc warto czasami zatrzymać się, spadzić jakiś pewien czas
na pracę ubodstaw, żeby potem pracować na wyższym poziomie. Tutaj jak mówimy o wielu
aspektach tego, co robimy, że warto, tego mamy te piąteczki znowu, wracamy do
piąteczków, że w piąteczek warto posiedzieć czas na rozwój osobisty o to, żeby po
tym kolejnym tydzień był lepszy, no bo na nie wiem, nauczyliśmy się nowych funkcji,
aplikacji, nauczyliśmy się czegoś nowego, tak, obejrzyliśmy jakieś tutoriale, tak, to
żeby teraz zapisaliśmy się na kurs przecież, nie, mamy teraz nowy kurs, z którymi
zapisaliśmy się w zespole i chcemy go przerobić i znowu, no, teraz ten kurs trzeba
przerobić, to będzie tyle czasu, no, ale właśnie przerobienie tego kursu spowoduje, że
będziemy mądrzejsi, wiemy nadzieję, i będziemy robili pewne rzeczy lepiej i sprawnie
Dlatego dla mnie wyciąganie wniosku z zeszłego roku jest tego samego typu ćwiczeniem.
Czyli właśnie to jest czas na zrobienie kursu z zeszłego roku. Tak,
ale takie szczery, nie? Szczery z takim oglądem, z autoreflekcją, z bezbiczowania się,
ale też z taką umiejętnością. No pokazania sobie Jeszcze,
że wskazania na to, co się nie udało, dlaczego i co nie jest dla nas,
a co jest dla nas. Tutaj jeszcze konrad szaleje w komentarzach, tutaj pozdrawimy
konradę jeszcze raz. I tutaj napisał właśnie, żeby skupić się na tym też,
co jest tu i teraz. Ja często pozwalamy sobie na pełną obecność. I to jest taki
kolejny aspekt, który ja widzę teraz szczególnie. Słuchajcie, ale cię szybko, szybciej
niż sam się wydaje. Moja najstarsza córka za 2 ,5 roku wyjdzie na studia,
więc zdałem sobie sprawę, jak dużo mniej czasu będę już z nią miał. W sensie, że
jak już wyjdzie na studia, to już zresztę na swoje życie dorosłe. I to powoduje, że
takie momenty, kiedy na przykład teraz mieliśmy urlop i ona, moja najstarsza córka
chce zamknąć w Minecrafta, to grałem z nią w Minecrafta. Pomimo, że akurat w tym
momencie miałem pomysł, żeby zrobić coś innego, ale jeżeli moja córka chce teraz
domygać w Minecrafta i ma dla mnie czas i właśnie ma 16 lat i chce startą spędzić
czas, bo wmysliła sobie survival mode, jakieś tam jaskini,
żebyśmy tam razem szli do tej jaskini, no to po prostu poszedłem z jaskini w
Minecraftie. Więc to jest takie to szczególnie Szczególnie jak masie dzieciaki,
żeby tym dzieciakom poświęślić ten czas, kiedy chcą z nami gadać, kiedy chcą, są
otwarci na rozmowę, kiedy, a nie, o teraz muszę coś załatwić telefon,
coś tam, jakby jeżeli to nie jest coś, co trzeba załatwić w tym danym momencie, to
warto dłożyć telefon i właśnie spędzić ten czas z bliskimi osobami, więc to jest
taki kolejny. No właśnie z bliskimi, nie tylko z dziećmi, ale też z przyjaciółmi i
po prostu z ludźmi wokół nas, którym chcemy się badać? Ja dużo podróżuję i jak
jeżdżę i czasami się obawiam jakieś spotkania, no bo właśnie jadę do jakiegoś miasta
czy coś tam, czy z kimś się widzę.
Często ludzie, to jest takie zupełnie off topic, ale to mi się skarzyło,
że właśnie ludzie często spotkania anulują, bo coś coś tam i to często są z błahych
powodów, nie wiem, bo z czym, Bo coś muszą innego zrobić, bo mają zaplanowaną w tym
czasie, żeby zrobić coś innego. I tak jakby nie mają takiej elastyczności, żeby się
spotkać. I ja wtedy tak sobie myślę, kurczę, szkoda, bo to nie jest gwarantowane, że
my się znowu zobaczymy. W sensie, wiesz, że znowu idziemy i ten czas, żeby się
zobaczyć. I skoda, że i teraz właśnie szczególnie, jak ja teraz przyjechałem do mojej
rodzinnego miasta, na urlopna, na święta, to kilka osób się oschorowało,
ale kilka osób po prostu anulowało spotkanie i ja mam wkuczę. To był ten moment,
kiedy mogliśmy. Ja za chwilę wyjeżdżam stąd i nie będziemy tutaj przez najbliższe
czas. Więc to nie jest oczywiste, że spotkamy się kiedy indziej. I nawet nie o to
chodzi, nie chodzi tylko o osoby, które tak jak ja podróżują dużo, ale w ogóle
warto taki Taki temat przemyśleń, dziennik ona za inspirację, żeby pomyśleć o tym
właśnie, że czas poświęcony innym, to jest to, co powoduje, że warto żyć i warto,
jakby jeżeli ktoś chce i my możemy, to warto być rastecznym, żeby spróbować się
spotkać, spróbować coś zrobić razem.
Ale się Melancholinie zrobiła. Ojka. Dobra, to wtedy, to Zobaczymy może przerwę na
konkrety, więc teraz wrzucimy reklamę Nozbe,
w sensie reklamę Nozbe nie tylko reklamy, ale przede wszystkim firma IMAT, którą
spacujemy, przez firmę IMAT kupujemy różne sprzęty eplowe i nie tylko.
Oni też używają Nozbe oczywiście i tutaj wrzucimy, co oni sądzą o Nozbe,
żebyście zobaczyli, że warto, a za chwilę po tej przerwie przejdziemy już do
konkretów, do konkretnych porad. To co prosto to i minimalizmem mi bardzo odpowiada
do odkaczania.
Cześć, nazywam się Paweł Sagan, jestem menadżerem serwisu i sprzedaży Ajmat we
Wrocławiu. W Ajmat przykładamy dużą wagę do efektywności naszej pracy, nieustannie
optymalizujemy procesy, co jest naszym punktem wspólnym z Nozbe. Pracujemy w małych
zespołach nad dużymi projektami, również pod dużą presją czasu. Duża liczba zadań i
maili niestety przytłaczała nas, w tym miejscu przydała nam się Nozbe. Totalnie
zaczęliśmy inaczej postrzegać naszą pracę. Odkryliśmy 100 % radość wynikającą z
zamykania zadań i łatwości, jak możemy wnieść naszą pracę na jeszcze, jeszcze wyższy
poziom.
Okej, także bądźcie jak iMAT, używajcie Nozbe.
Teraz tak, wracamy do tego planowania i do zakładania sobie jakiś zmian,
właśnie czy celów, czy projektów, które chcemy zrealizować. Ja też mówiłam o tym,
kiedyś jak prowadziłam też taki noworoczny odcinek z Adelina, w tym samym podkaście
tylko z innym współprowadzącym, że normalnie ludzie rywią tak,
że bardzo fajnie jest sobie usiąść i skupić się i pomyśleć gdzie chciałabym,
czy chciałabym być za pięć, dziesięć lat i na podstawie właśnie tej wizji siebie w
przyszłości dostosować do tego nasze cele, no bo jeżeli chcemy gdzieś być za pięć,
dziesięć lat, no to już warto teraz nad tym pracować albo chociaż zacząć iść w
tamtą stronę. Ja nie umiem tak robić. To też właśnie pewnie wynika z jakiegoś typu
osobowości albo jakichś moich deficytów. Natomiast to, co ostatnio mi się udało i
jakby odkryłam, że to może mi pomóc, to zrobiliśmy sobie rodzinne takie głupie,
szalone ćwiczenie. Po prostu weź kartkę i I pomyśl sobie,
że możesz wszystko, że po prostu nie masz żadnych ograniczeń, że nie masz żadnych
problemów, że jesteś w tym, jaki chcesz, że jesteś supermęką, że nic cię w żaden
sposób nie hamuje, nie ogranicza. Możesz wszystko, masz nieograniczone fundusze i
możliwości i spisz to, czego chcesz. I to jest takie, no, jakoś niedawno były te
takie mody jest list, nie? To nie wiem, jaki jest polski odpowiednik tego, ale to
są takie rzeczy, które chcesz zrobić przed śmiercią. Ale naprawdę takie nawet
najbardziej szalone. I ja tam z moją córką, że my wypisały naprawdę wariackie rzeczy.
No i podczas gdy tak normalnie, na poważnie, nie jestem w stanie sobie tak zrobić.
Jakoś nie mam takiej odwagi cywilnej, żeby gdzieś siebie zobaczyć. Natomiast właśnie
przy tej zabawie Trochę mi puściły rzeczywiście te moje ograniczenia i sobie niby tak
nienapoważnie, ale jak tak później przeczytałam, pierwszy, drugi raz tę listę tych
moich marzeń i szaleństw, to naprawdę odkryłam, że niektóre z tych rzeczy to mogłyby
być te moje długoterminowe cele. Tylko trochę nie mam odwagi sobie ich obrać.
Więc dla takich nieśmiałków jak ja. To jest bardzo dobre ćwiczenie i zachęcam. To
jest bardzo fajne ćwiczenie. Cieszę się, że coś ci ja zrobiliście i to jest zrobione
przez moją rodziną. Extra, dzięki za podpowiedź, bo to jest super, bo też wtedy
słuchasz siebie i słuchasz innych, co na czym im zależy.
My też się gdzieś tam kiedyś opowiadałem o tym, że my z żoną, z żoną Eweliną
Planujemy teraz nasz weekend, taki na przełomie stycznia i właśnie lutego. Ja robimy
taki weekend, kiedy wyjeżdżamy sobie na randkę, kiedy dziewczyny, mamy tam, zatwiamy,
żeby dziewczyny, kto się z nami zaopiekował, a my jedziemy sobie na randkę na
weekendzik. To jest właśnie taki nasz weekendzik planowania roku. I ten weekendzik
planowania roku, to jest nie tylko planowanie roku, czyli planowanie, co będziemy
robić i synchronizacja kalendarzy trochę, nie? To jest też to, że wtedy właśnie
słuchamy siebie i co ona by chciała, co ja bym chciała, na czym mi zależy,
na czym mi zależy i często w takich rozmowach wychodzi "ej, ja nie widziałem, że to
dla Ciebie jest takie ważne", nie, jakby, a ja nie widziałem, że Ty chcesz tam
zawsze pojechać, jakby, no wiesz, nagle dowiadujesz się, że ktoś nie wiem, ja zawsze
chciałem wjechać na wieżę Eiffel, ale pisz mi tutaj o leśbę Paryżu, w ogóle, o co
chodzi, nie, rozumiesz, jakby dowadujesz się od, od najbliższej osoby, z którą no,
stop, spędzasz czas, że jest coś takiego co w niej jest, co ona by chciał,
ale do tej pory to nie zostało powiedziane. Więc to jest bardzo fajne ćwiczenie,
bo pójdźmy w wodze wyobraźni, bo potem okazuje się, że pewne rzeczy z tych rzeczy
są do osiągnięcia, nawet nie trzeba być multimilionerem, żeby to zrobić,
a wręcz przeciwnie można to zrobić w prosty sposób, można po prostu na to zaplanować
czas, nie? I no, super, także polecam. No ale tak jak mówisz, że czasem nawet nie
chodzi o to, tylko że odważasz się w ogóle coś takiego dopuścić na to swoją kartkę
i do tego swojego życia, więc to jest ciekawe. Wiesz to, bo Michael Hyatt,
mój mentor i przyjaciel, on ma taki kurs "Best Year Ever",
taki
kurs właśnie o nowym roku i on tam w jednym z etapów tego kursu, on właśnie mówi
o tym, że że mamy, często mamy takie limiting beliefs, czyli coś takiego,
co się, jakby ograniczające nas, jakby uważamy, że my nigdy nie zrobimy tego, albo
my nigdy tym ten. Przesadzone racjonalizm. Tak, tak, przesadzone właśnie dokładnie. I
on mówi pozbądź się tego, jakby pozbądź się tego, jakby i zastanów się, jakby to
nie było problemem, to co by było, nie? Czy wiesz, no, Wiesz,
ja np. zacząłem grać w tenisa 5 -6 lat temu od zera.
A w tej chwili gram na poziomie takim, że gram z ludźmi, którzy grają całe życie w
tenisa. Ciągle ze mną wygrywają, ale często ledwo i muszą się naprawdę napracować,
żeby ze mną wygrać. A gdybym powiedział sobie, co ja tutaj wiesz, prawie 400 -letni
koleś, będę teraz od nowa tenisa się uczył, ale u mnie przykładem byli mojej
rodzice, którzy w wieku 40, pierwszy raz pojechali na narty. I właśnie takie
podejście, że nigdy nie jest za późno, żeby coś zrobić, albo żeby coś spróbować
przede wszystkim, nie? Nie znaczy, że potem to się możecie to w ogóle nie spodobać,
ale spróbować, czemu nie, nie?
No właśnie dokładnie przed chwilą wyszła do mnie przyjaciółka, która mówiła, że
jedzie, to też tam jest mniej więcej w naszym wieku, trochę młocze, ale właśnie
jedzie spróbować ze swoim partnerem snowboardu i też mówię, że nie robi sobie żadnej
presji, najwyżej, jak po tej jednej lekcji z instruktorem poczuję, że furze okropne,
no to nie, ale jedzie, bo spróbować. Czemu nie? Dobra, czyli tak,
to jest taki początek, żeby w ogóle zacząć, to trzeba popuścić sobie te wodze w
obraźni albo zobaczyć siebie gdzieś, żeby wiedzieć, w którą stronę idziemy i czemu te
nasze cele mają służyć. I też tu jest takie jedno postrzeżenie,
że jeżeli chcemy coś zmienić w swoim życiu, to musimy naprawdę lepiej siebie poznać,
czyli mieć tą odwagę, zajrzenia jeszcze bardziej w głąb siebie i dotrzeć do takich
ukrytych rzeczy. No to znowu zagłębiamy się w jakieś takie psychologiczno
-psychoterapeutyczne rzeczy, Ale bardzo często jest tak, że siedzi w nas aniołek i
diabełek, ale jakieś dwie siły, nie? I bardzo często mamy tak, że przed jakąś zmianą
blokuje nas ten diabełek. Ta strona tego konfliktu, która bardzo często jest przez
nas nieuświadomiona. To również w tym artykule, który polecam na naszym blogu,
to jest wymienione. Więc zawsze są co na mnie jakieś dwie walczące siły, a my
najczęściej skupiamy się na tej jednej, nie wiedząc, że jest tam ta druga,
która ją blokuje, więc bardzo, bardzo warto być ze sobą szczerą właśnie. W czasie
tych podsumowań, w czasie tych wizji trzeba otworzyć się mega i ze wszystkich
skorupek i ze wszystkich hamulców się obrać. Jedną rzecz, ćwiczenie to jest dodatkowe,
które robię też, a to robię rodzinnie. Robimy to, że przeglądamy sobie też zdjęcia z
zeszłego roku. I to robimy rodzinnie. W ogóle to jest w części jeszcze adventuł.
Robimy to podczas adventuły. Mamy takie tam jednego dnia sobie robimy takie właśnie
przeglądanie zdjęć i normalnie wrzucamy. Jakby ja wrzucam nasze zdjęcia rodzinne na
duży ekran na telewizor, tam przerzucamy, żeby wszyscy mogli to dać. Super to jest,
bo też wybieramy sobie, bo my robimy w ogóle sobie to polecam na Allegro znaleźć
takich jakby takie firmy, które robią kalendarze na podstawie twoich zdjęć, więc my
robimy taki kalendarz na 12, więc wybieramy te 12 najlepszych zdjęć z zeszłego roku.
Znaczy najpierw oczywiście tych zdjęć tam jest 30 -40, które wybierzemy, a potem
dopiero potem to obniżamy do 12 na 12 miesięcy, ale to jest fajna frajda znowu,
żeby przejrzeć, gdzie byliśmy, co robiliśmy, co się wydarzyło. I to jest jako
rodzinna sprawa, to jest ekstra, jakby to
To jest super sprawa, żeby właśnie popatrzeć, gdzie byliśmy, cośmy zobaczyli, cośmy
już robiliśmy, jasne rzeczy. Ostatnio bardzo fajne właśnie zdjęcia, żeśmy znaleźliśmy i
mówimy, "Ej kamiecz, pamiętacie to?" I wtedy wiesz, ktoś tam coś powie, a jednak
ktoś powie właśnie, że on zapamiętał z tamtego wyjazdu coś tym, coś tam, a ty...
To? Ja o tym w ogóle nie pomyślałem, nie? Więc znowu poznajesz innych, w sensie
twoich bliskich i poznajesz siebie, co, jakie emocje tam były, nie? Więc polecam też,
no i w ogóle polecam zrobienie sobie kalendarza na kolejny rok właśnie za pomocą
tych 12 zdjęć. No tak, bo w dobie, w dobie tych cyfrowych zdjęć to już kiedyś to
jeszcze miało się ten album i on leżał i czasem wypadało go obejrzeć, a teraz jak
to jest w telefonie to naprawdę już się nie poda tych zdjęć, jeszcze biorąc pod
uwagę ich zestraszającą liczbę, więc świetne pomoże, żeby sobie robić selekcję właśnie
w jakiś sposób je jednak materializować i fizycznie je mieć.
My często potem te zdjęcia, a niektóre z tych zdjęć potem wycinamy z tego
kalendarza, jak już kalendarz jakby mi nie, bo to jest duży naścierny kalendarz, więc
mamy je w dużej w dużej wersji i niektóre z nich wieszamy sobie po prostu na mojej
naścianie, po prostu jako takie zdjęcia, które zostają u nas na tym. Więc no to,
jak mówisz, w tej dobie cyfryzacji to jest fajny sposób, żeby mieć analogowo te
Fajnie. Dobra. Przejdźmy teraz do punktu, który się nazywa pięć podstawowych zasad
przy wprowadzeniu jakichś zmian w życiu, więc na sztycie tej listy umieściliśmy po
pierwsze to, żeby nie podnosić sobie zbyt wysoko tej poprzeczki i nie śrubować
standardów. Lepiej założyć sobie troszeczkę mniej i potem być zachwyconym,
że się zrobiło więcej niż, tak jak już Michał wcześniej wspomniał, zakładanie sobie
jakiegoś bardzo nierealistycznego, trudnego celu, który później tylko sprawił, że
będziemy w jakiś sposób rozczarowani, nie? No to jest takie, że jeżeli nie daje
szady wejść na jakiś czwarty poziom, czy wytrwać czymś rok,
to, to, to, to zróbmy, chociaż zaczniemy od miesiąca albo zaczniemy od poziomu
pierwszego, a nie od razu na czwarty poziom. Znaczy, no prosty przykład tutaj wiesz,
to Tutaj wiesz, tego typu, z jednej strony się mówi, że trzeba mieć takie cele,
które są odasis, czyli takie bardzo wyślubowane. I właśnie to mi się wydaje,
że coś, co często, to niestety się nie sprawdza. Czyli po prostu ważne jest,
pamiętajcie, znowu Pangiecku się ładnie to mówi, że the journey is the ultimate
destination. Czyli podróż jest tym właśnie celem. I tutaj podróż jest ważna.
I prosty przykład z dzisiejszego dnia.
Moja córeczka, która jest ciągle... Wszyscy się... Moje wszystkie trzy córki jednej.
Wszyscyśmy jeszcze nie wyspani. W sensie, bo na urlopie mieliśmy inne godziny.
Chodzenia spać i tak dalej, bo był urlop. Ale teraz mamy już pracy, mamy już
szkołę. No i moja córka wczoraj poszła później spać niż zakładała, ale ustawiła sobie
uparcie budzik na 6 rano. Efekt był taki, że obudziła się o 7 .30, kiedy ja ją
obudziłem i była wściekła na cały świat i na siebie, że wyłączyła budziko szóstej i
zesnęła znowu, bo było to nierealne, żeby ona wstała o tej szóstej, jakby ja jej
tłumaczyłem to wczoraj, że to jest nierealne, postaw sobie później, do tej szóstej
dojdziesz, ja wiem, bo ona lubi wstać wcześniej i ona jest w stanie wstać o szóstej
rano regularnie, ale nie po tym, jak balowała przez dwa tygodnie i chodziła spać po
pierwszej nocy, nie, więc jakby... Czyli tak, nie podnośmy zbyt wysoko poprzeczki,
bądźmy racjonalni i nie utrudniajmy sobie tego, co i tak już może być trudne.
Dokładnie. Po drugie, jest to, że pamiętajmy, że te dobre i takie przyzwyczajenia i
rytuały, które są dla nas pożyteczne, Na początku nie są fajne i nie przynoszą od
razu satysfakcji. Dopiero ich efekty i dobro widzimy w dłuższej perspektywie.
Natomiast te złe przyzwyczajenia są takie hitre. W tym sensie, że on od razu daje
nam coś fajnego. Przyjęli, jedzenie, świństw, oglądanie seriali.
I jakieś takie rzeczy, które niekoniecznie są dobre dla dla nas dłuższej perspektywie,
tu i teraz dają nam dużo szybko, jakiejś satysfakcji. Więc właśnie bierzmy to pod
uwagę, planując sobie nowy rok i temu złudzeniu nie ulegajmy.
Zdecydowanie, znowu, przykład wczoraj, poszliśmy wczoraj,
ja się już chwaliłem się, że biegam z moją średnią córką, biegam razem we wtorki i
to jest taki nasz ten i ale I żeby biegać razem, to my zawozimy naszą najmłodszą z
kolei, zawozimy na zajęcia. I ta najmłodsza, która bardzo lubi swoją gimnastykę,
powiedziała wczoraj, że ona jest zmęczona, no i oczywiście, że jest, i że ona nie
chce iść na mój gimnastykę, jakby, wczoraj. Powiedziała, że ona pójdzie za dwa dni,
ale dzisiaj, ale dzisiaj nie. A ja mówię, nie, nie. Tak to nie działa. Kochanie,
jak umówiłaś się na sport, idziesz na sport. Nawet jak się nie chcę, a potem
zobaczysz dlaczego. No i co poszliśmy na ten sport? Dzięki temu ja by gałem z
Emilką, a z kolei Lilka była właśnie na tych zajęciach. Lilka po zajęciach mówi
"Tato było świetnie". Ja mówię dokładnie. Chodzi o to, że tak powiedziałaś, to
kosztuje, żeby pójść. Szczególnie jak się jest zmęczonym, ale potem efekt jest bardzo
pozytywny. Ja żałuję, że wcześniej nie nagrałem po prostu na wideo, żeby jak że ta
to było świetnie, żeby po to mi to puścić w ten dzień, kiedy znowu nie będzie się
chciało puść. To bardziej, że czasy są takie, że jesteśmy przyzwyczajone do tej
natychmiastowej gratyfikacji, wszystko wokół, teraz właśnie na tym bazuję. Więc tak,
trzeba mieć cierpliwość i dać właśnie spojrzeć sobie w dłuższej perspektywie. Do tego
chyba się też przydają te właśnie weryfikacje i podsumowania i śledzenie wstępów,
bo wtedy widzimy, że jest coraz lepiej, mimo że dużo nas to kosztuje.
Dokładnie. Trzeci punkt to jest to, żeby nie brać na siebie zbyt wiele rzeczy
jednocześnie. Jeżeli nagle stwierdzimy, że dobra, to ja się nauczę francuskiego, będę
umieć, nie wiem, tam wypracuję sobie brazylijskie pośladki i jeszcze rozpoczynę nowe
studia i coś, no to raczej nie, Lepiej w tym roku francuski,
a brazylińskie pośladki w przeszłym. Bo jak zbyt dużo na siebie narzucimy, to znowu
będzie to samo. Szybko się rozczarujemy, będziemy przeciążeni i wcale nie będzie tej
satysfakcji z rozwoju. Bardzo ciekawą tematem,
który kiedyś dyrekciwist powiedział, że jeżeli chcesz być w czymś świetny,
to często trzeba na to dziesięć lat, żeby w czymś być po prostu świetnym. Ale z
drugiej strony życie trwa 80 -90 lat, więc tak naprawdę możesz być w siedmiu, ośmiu
rzeczach świetnych, jak sobie to zaplanuje odpowiedni czas, że przez kolejne dziesięć
lat będziesz robił jedną rzecz, taką inną, potem znowu inną rzecz. Więc generalnie to
się da i tutaj to samo możemy trochę zmienić na rok, że warto sobie też postawić
pewne rzeczy, że OK, w tym roku chciałbym to, to, to i to, brawo ty, ale Zacznę
od tego. I tą jedną rzecz. Przez pierwsze dwa miesiące, czy przez pierwszy miesiąc,
czy przez pierwszy czkwartał. Robisz to, a te pozostałe rzeczy... - To jest szansa,
że ona się zrobi automatyczne, że tutaj wpadnie już jakiś rytuał, jakiś automatyzm,
że będzie dużo łatwiej ją utrzymać. - Dokładnie. I potem wtedy przechodzisz do drugiej
i przechodzisz do trzeciej. Więc jakby znowu nie wszystko na raz, nie? Dlatego na
przykład ja w jednym z ponad moich wstępnych postanowieni jest to,
żeby znowu mam pewien plan treningowy i ludzie o pływanie, bo chciałbym wreszcie
zacząć pływać szybciej, bo pływam bardzo wolno, jak na teatron to za wolno i
chciałbym pływać trochę szybciej i też mieć z tego większą frajdę, więc zapiszę się
na basen, ale ja zapiszę się na basen od pierwszego lutego, bo poczekam, aż wszyscy
w styczniu się wykruszą, nie, generalnie, ale... O,
miło. Ale gdyby to... Tak, tak jest. Ja pamiętam, że kiedyś zapisałem się na basen
w styczniu, błąd i po prostu jakby na tej jednej jakby, niektóre się nazywa na
jednym... Na torze. Na jednym torze, dokładnie. Na jednym torze tam było z pięć czy
sześć osób, nie? I był tłok w ogóle. W lutym toor dla mnie.
Tak, więc... To tak. To się właśnie wiąże z naszym punktem czwartym, czyli żeby
stworzyć sobie realistyczny, wstępny plan,
który nada nam takie rame działania. To nie mógł się być taki "czach, czach, czach"
jakiś sztywny, bardzo zupełnie nieelastyczny. Tylko taki realistyczny, ale coś, co
możemy zmieniać, który już w toku możemy obniżać poprzeczkę, podwyższać,
zmieniać troszeczkę ten kierunek, ale jakiś taki plan, jaką strukturę warto mieć
i potem warto do tego użyć, można Nozbe, bo to jest świetne narzędzie właśnie
również do tego, nie tylko do współpracy i do pracy i do projektów zawodowych czy
takich stricte projektów codziennych, tylko właśnie też do tych celów noworocznych.
Na zbiegach jest super, robiśmy projekt, czyli tą ogólną strukturę. Jeżeli już mamy
jakieś pomysły, jakieś kroki, to już możemy sobie je dodać. Warto też mieć zawsze
Plan B, gdyby nam się coś nie udało, to fajnie mieć Plan B albo nawet plan C,
żeby nie załamać się, tylko powiedzieć "OK, plan A nie wypalił, idziemy plan B".
Warto też sobie podawać priorytety do zadań. Można też niektórym od razu automatycznie
w nozmi nadać powtarzalność. Można sobie też zrobić, jeżeli ktoś jest właśnie taki
ułożony i robi to tak jak należy, czyli stworzyć sobie zadanie tarzalne o nazwie
"sprawdzić, jak mi idzie realizacja celu", czy tam jak ktoś sobie to nazwie. Więc
fajnie, fajnie to myślę na to jakąś strukturę, jakiś taki dokument i miejsce, którym
pracujemy nad tym celem. To jest wtedy takie bardziej namacalne i widzimy, i oprócz
tego, że działamy w celu, to też mamy jakąś dokumentację z tego.
Tak, zdecydowanie warto tak do tego podejść, czyli Znaczy,
ja wiem, że plan A, B, C bardziej rzeczywiście jakby jeżeli coś tam nie wychodzi,
to naprawdę znowu zastanowić się, popatrzeć na siebie, zastanowić się, co tu się
wydarzyło, czy jest coś, co mogę zmienić. Ja pamiętam, jak wyznaczałem sobie
odpowiednią właśnie jakby liczbę kilometrów, którą chcę przebiec w tanym roku,
no to od razu sobie tak wyznaczyłem, ok, kiedy będę biegał. I na przykład właśnie
to, że my w rodzinie często łączymy sporty. No tak jak właśnie powiedziałem,
zawoźniemy jedną córkę na jeden sport, w międzyczasie uprawiamy drugi i potem ją
odbieramy z tego sportu, czyli znowu to tworzy automatyczną strukturę, że nie trzeba
to i w ogóle myśleć. Wszyscy wiedzą, jakie buty mają założyć, wszyscy wiedzą, jakby
jak mają się tego przygotować, wszyscy wiedzą, że na przykład we wtorki właśnie o
tej godzinie biegamy. I koniec, jakby i to jest jakby warto I dlatego wyrabianie
nawyków w międzyczasie jest bardzo fajne, żeby tak planować ten rok, żeby też
zastanowić się jakie nawyki chcą sobie wyrobić, bo ono powoduje,
że potem to już jest po prostu oczywiste, nie i to jak tu ładnie powiedział Greg
McEwen, to jest potem effortless, nie, to po prostu to nie wymaga żadnego w tym
wysiłku, nie, po prostu to jest to co ja robię, bo ja w to robię, nie wtedy.
My pozorom nawet najbardziej, to jest taki fajny paradoks, że nawet osoby,
które mają dosyć taką strukturę, że tego dnia robią to, tu to robią tak, jakby ten,
też mogą być bardzo elastyczne, bo przez to, że robią to, to potem w innym czasie
mają czas na właśnie, na bycie elastyczne, na bycie spontanicznym. Jak jakby swoje
już takie podstawowe aspekty wykonają, Więc warto w ogóle myśleć pod tym kątem,
jeżeli chodzi o nowy rok. Omyść o kątem nowych nawyków. Jakich nowych nawyków chcę
się nauczyć? Tak powiedziałaś odnośnie, nie wiem, chudnięcia czy coś takiego,
nie? Czyli jak chcę jeść posiłki, żeby to był nowy nawyk. Teraz jejmy posiłki w ten
sposób, dzięki temu w długim okresie schudny, tak jak jak i kardiogramu. To jest
właśnie kolejny punkt, który tutaj mamy przygotowany, że nie trzeba się skupiać na
tym wysiłku i na tym wyrzeczeniach i na tych dyscyplinie, jakie mają nas doprowadzić
do tego celu, tylko lepiej stworzyć system, który sprawia, że ten cel się przybliży
w jakiś system, jakieś narzędzie, albo uzyskać jakiś zestaw umiejętności czy wiedzy,
który nam, to wiem, że ty o tym Michał mówiłeś wiele, wiele lat temu w podkaście z
Radkiem, żeby nabyć zestaw umiejętności, które sprawią, że ten cel będzie łatwiejszy
do osiągnięcia. I tu też są takie przykłady, ja właśnie też ostatnio słuchałam sobie
podcastu Marka Menzona, on mówił, że musiał napisać książkę i tak trudno mu to szło,
bo tam miał jakieś zobowiązanie z wydawnictwem i bardzo trudno mu to szło. I w
końcu to wpadł na pomysł. Kupił sobie jakiegoś najtańszego laptopa takiego grata,
który miał, tylko był taką maszyną do pisania i on codziennie chodził do kawiarni,
po po pracy chodził tam na dwie godziny do kawiarni i na tej maszynie do
pisania
obiecał sobie, że będzie pisał. No i przez pierwsze, przez początkowy czas naprawdę było
to fatalne, nie wiem, pisał 10 słów,
no ale z czasem chodził, tam i chodził, przestał już gapić się przez witrynę i
obserwować świat, tylko on zaczął pisać, więc chodziło tylko o jakiś system,
o jakieś coś. Ja tak samo zrobiłam, ja sobie kupiłam - tutaj Nozbe,
tak, sponsoruje nam, dofinansowuje nam karty multisport, no i ja tak się na
początku żachnęłam i kupiłam sobie to i potem się kurzyła. Bo pomyślałam sobie,
że będę chodzić na basen i na siłownie, a ja nienawidzę tych właśnie rzeczy,
więc Miałam już kartę, wiedziałam już, że nie lubię siłowni i basenu,
więc musiałam sobie znaleźć coś innego i znalazłam sobie po prostu inny zupełnie
system, inną dyscyplinę sportu i teraz chodzę przez taki serwis, który się nazywa
piłka na hali i chodzę sobie na siatkówkę i wykorzystuję też ten multisport i
uprawiam sport tylko nie tak, jak chciałam na początku, tylko sobie rozkminiłam, że
można to robić zupełnie inaczej i tak, że jest dla mnie przyjemniej. To jest fajna
obserwacja właśnie, że tych możliwości jest więcej, niż nam się wydaje i warto się
rozejrzeć, nie? Czy to znaczy, że właśnie dokładnie, że masz teraz się chodzić na
siłownię, się wkurzać, czy w ramach tego można zrobić coś więcej? Możesz robić inne
sporty, nie? Tak samo tutaj prywatnie widziałem, jak ktoś się zapisał właśnie na
siłownię, a okazało się, że o, ale są fajne zajęcia pilates i chodzi o te zajęcia
pilates, wcale Nie chodzi o siłownię, ale w ramach jakby tego samego abonamentu ma
zajęcia z Piatyc i jest super, i jest bardzo zadowolony, więc to jak najbardziej tak
można do tego fajnie, fajnie pomyśleć. No, co?
Możemy już powoli kończyć. Podsumowując, bądźcie dla siebie dobrzi, sprawiedliwie
szacujcie swoje możliwości, doceniajcie to, co już Wam się udało pociągnąć,
odpuszczajcie, nie za wysoko umieszczajcie swoje standardy i poprzeczki.
I cieszcie się tak, jak Michał powiedział, samym procesem i samą drogą i tym, że
się rozwijacie, a nie tylko na efekty. Tak jest, tak jest. No bo naprawdę droga
jest tym czymś, nie? I jak ja sobie pomyśle, ile, nawet teraz,
nie? Jakby w takim wieku, w jakim jestem,
Jak jestem wysportowany, jakie lubię sporty uprawiać, jakie lubię rzeczy robić, jakie
mam fajne hobby, to nie powstało w ciągu 5 sekund, to powstało, że po prostu miałem
czas i jakby planowałem sobie, spróbuję to, spróbuję tamto i tak to się wyrabiał,
nie? Tak, dlatego pamiętajcie, życie w ogóle, a propos sportu, życie to maraton, nie?
Te życie to jest bardzo długi dystans, więc naprawdę wiele fajne rzeczy, nie wszystko
musi, znowu to jest powiedzenie, że człowiek przeszacowuje często,
co może być w rok, a nie doszacowuje, co może być w dekadę. Znowu wracamy do tej
dekady, że ten krok kolejny, ten 2025, jest tylko krokiem milowym w twoim życiu,
więc znowu, take it easy, spokojnie, ale do przodu.
Tak jest. Mamy nadzieję, że 2025 świetnie Wam wypadnie i będziecie zadowoleni z ludzi
wokół siebie i z tego, co robicie, z tego, czego się uczycie i jak to wszystko
wygląda. I tak jak Konrad wcześniej wspominał, też czasem warto się zatrzymać i pobyć
tu i teraz, nie patrzeć, co było wczoraj, nie martwić się, co będzie jutro, tylko...
No i Oczywiście, jeżeli chcesz to zaplanować, to zapraszam, żeby zaplanować to w
Nozbe. Oczywiście w ramach projektu, zadań i potem to śledzić i tam ustawiamy już
przełomnienia. Powtarzalność to wszystko można zrobić w Nozbe. A jeżeli nie macie
jeszcze Nozbe, to możecie mieć taniej. Dziękujemy, że słuchasz podcastu, nie ma biura.
Co drugą środę, rozmawiamy w nim o produktywności i sposobach na to, by działać
mądrzej. Ponieważ wierzymy, że praca to nie miejsca, do którego się chodzi, ale to,
co się robi. Mamy specjalny bonus dla fanów audycji "Nie ma biura".
Zarejestruj się w Nozbe za pomocą tego linku, Nozbe .pl na podcast, a otrzymasz kryty
o wartości 100 zł, który możesz potem przyznaczyć na zakup Nozbe Premium. Nozbe
pomaga tysiącom przedsiębiorców i ich zespołom w prosty sposób zorganizować swoje życie
zawodowe i prywatne w jednej aplikacji w prosty sposób. Nocbizm jest bezpłatne do
trzech aktywnych projektów i trzech osób w zespole. Więc wypróbuj już dziś i odbierz
bonus, który potem wykorzystasz, aby odblokować nieograniczone projekty. Jeszcze raz
dziękujemy, że słuchasz podcastu, nie ma biura i mamy nadzieję, że szepnisz o nim
słówko znajomym. Do zobaczenia i usłyszenia w następnym odcinku. W międzyczasie można
podobać swoje wodnoosady karyty tutaj. Zapraszam.
Creators and Guests
![Magda Błaszczyk](https://img.transistor.fm/BBqrif7-veubFQ44w1qn141DJQrlXCdx9tjyOJETZm4/rs:fill:400:400:1/q:60/aHR0cHM6Ly9pbWct/dXBsb2FkLXByb2R1/Y3Rpb24udHJhbnNp/c3Rvci5mbS9wZXJz/b24vOTQ1ZWM2MzUt/NTljNC00N2YyLThl/MWEtZjQ1ZWQ0NWU5/NmMxLzE2Nzg2OTQ0/MTYtaW1hZ2UuanBn.webp)
![Michael Sliwinski 🇺🇦✌️🇪🇺🇵🇱](https://img.transistor.fm/51LFsZhgldW2k_UXfwpb6SWyPz-bSBfQy9NbuQis8-w/rs:fill:400:400:1/q:60/aHR0cHM6Ly9pbWct/dXBsb2FkLXByb2R1/Y3Rpb24udHJhbnNp/c3Rvci5mbS9wZXJz/b24vODFkZmUyOGEt/ODNlZC00ZjgzLWE0/YjItNjIxOWI0MmI0/NDI5LzE2Nzg2OTQ3/OTctaW1hZ2UuanBn.webp)
![Czy i jak planować cele noworoczne](https://img.transistor.fm/vMEKe4hMykyemVxEW_1-wTeKw3zJs7OEfmC29ejuUwU/rs:fill:800:800:1/q:60/aHR0cHM6Ly9pbWct/dXBsb2FkLXByb2R1/Y3Rpb24udHJhbnNp/c3Rvci5mbS9kMDQ5/MzQ1Mzc4MGY3OTg4/N2VjZWE2NDMwMjQ5/Njk4YS5qcGc.webp)